piątek, 14 maja 2010

"Candy" Kevina Brooksa w interpretacji gimnazjalistów


Dwa miesiące intensywnej pracy, potu, łez oraz ... nie, na szczęście obyło się bez krwi ;) - i oto 7 maja w pszowskim MOK-u miała miejsce premiera sztuki pt. "Candy".



Książka Brooksa, na kanwie której powstał nasz spektakl, to historia nastoletniej narkomanki, Candy. Pewnego dnia na jej drodze staje Joe...



 Spotkanie na dworcu:


  Pierwsza rozmowa:

Na ulicach Londynu:

Iggy i Candy w melinie:

Gina pełni obowiązki starszej siostry, czyli: "Joe, co ty robisz?! Zwariowałeś?!"



Rozmowy o nałogu:


Iggy przyjeżdża po swoją własność:


I wreszcie:


Dziękuję za współpracę ekipie... jak to się nazwaliśmy? Profesjonalnych amatorów? :D 



Ali Pietrzak - odtwórczyni roli Giny i jednocześnie autorce scenariusza, która dzielnie znosiła kolejne zmiany, jakim poddawano tekst sztuki.
Julii Fudalej (Candy) i Michałowi Klubie (Joe), którzy wcielili się w główne role. Julia poradziła sobie świetnie  z pamięciowym opanowaniem przeeeeobszernego tekstu, Michał  uczył się roli i spędzał czas na próbach w najgorętszym dla trzecioklasistów okresie: tuż przed egzaminami gimnazjalnymi.
Sebastianowi Pustelnikowi - za pomysły, wprowadzany element twórczego chaosu ;)  i zaangażowanie w postać  Iggy'ego - dilera i "opiekuna" Candy
Arturowi Frankowskiemu i Szymonowi Piechaczkowi, którzy zmierzyli się z ciężarem ról  narkomanów grasujących ciemną nocą po londyńskich ulicach.
Amadeuszowi Gontarczykowi - ochroniarzowi narkotykowego bossa i specowi od węzłów ;) 
  
oraz ekipie technicznej:  
Dawidowi Skóreckiemu, Dawidowi Wiertelakowi  i Przemkowi Glencowi (światło i nagłośnienie),  
Darkowi Mandryszowi oraz Szymonowi Markowi (efekty specjalne), który wspierał nas mimo choroby.
Wiktorii Fibic - pomysłodawczyni plakatu, specowi od charakteryzacji, która ostatecznie podjęła się odpowiedzialnej roli suflera ;) oraz Karolinie Cieślik - współautorce  plakatu zapowiadającego  sztukę. 

Ze względu na wielość miejsc akcji zdecydowaliśmy się na pionierskie - w naszych warunkach -  wykorzystanie możliwości, jakich dostarcza współczesna technika. Zamiast tradycyjnej scenografii posłużyliśmy się - co widać na niektórych zdjęciach -  rzutnikiem multimedialnym. 
I w tym miejscu wielkie, wielkie podziękowania dla Dyrektora MOK-u, Pana Michała Lorka i pracowników obsługi technicznej: bez ich pomysłowości,  zaangażowania i pomocy nie zdziałalibyśmy wiele.

1 komentarz: